czwartek, 31 lipca 2014

Mój mały pomysł, czyli 1 rozdział "Naznaczonej".

Czeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeść. Dawno nie było postów, ale ja dzisiaj przychodzę z nowym postem. Tutaj będzie opowieść B). Dzisiaj 1 rozdział. (Ciągle dzisiaj jest KUUUUUUUUUL).

1 Rozdział

Wyzwolenie z 4 ścian

Myślę nad niczym.
4 ściany, 4 rogi, jeden sufit, jedno, wielkości gofra okienko są moimi jedynymi towarzyszami od zawsze od 365 dni. Jeden rok, a ja już z nimi przegadałam wszystko. I dlatego milczą.
Nie wiem, dlaczego tutaj się znalazłam, przecież tylko zabiłam chłopaka, którego kochałam co zrobiłam. Nie wiem, który dzień tygodnia, która godzina, bo nie wiedziałam, kiedy mnie tu przyprowadzono.
Jedzenie to jedynie jedna, i ta sama zupa. 3 razy dziennie, nigdy więcej ani mniej. Nie wiem, jaki smak, nie czuję już smaku od dnia, w którym go zabiłam od kiedy mnie tu przyprowadzono. Będę tu na zawsze, czy wyzwolą mnie dziś  jeszcze tylko trochę, nie wiem. Nie wiem, za co jest moja kara. Kiedy myślę o niczym, przypominam sobie Michaela  kogoś. Nie mogę o nim myśleć. Choć chcę. Nie mogę.
Minęło nieskończenie wiele minut, jak w okienku pokazała się czyjaś twarz.
-Kim jesteś? - pyta mnie.
Zapomniałam, jak się mówi. Myślę, że nikim. Moje myśli są niczyje.
-Odpowiesz, czy nie? - zaczyna się niecierpliwić.
-Nniiee wiieemm - wyduszam z siebie, nie wiem, co to znaczy.
-Dobrze, i tak... poczekaj chwilę.
Na co? Na śmierć? Gdzie chce mnie zabrać  zabić?
Nagle widzę obok siebie... zniszczoną ścianę.
-Wyłaź - mówi.
-Kkiimm jeeesstteeśś? - nie panuję nad swoim mózgiem.
-Kimś. Chodź.
-Aallee jaaa nniiee uummiieemm - to prawda. Nie umiem chodzić. Siedzę tu od 365 dni, i nie chodziłam ani razu.
-Eh... poniosę Cię - bierze mnie na ręce. Nagle moje mięśnie wydają zduszony okrzyk bólu. Wydaję cichy jęk.
-Założę się, że się nie ruszałaś przez ten rok. - uśmiecha się do mnie, a ja nie wiem za co.
-Aallee gggddziiee mmnniieee zzzaaabbiiieerraasszz? - pytam, już trochę panując nad moimi wargami.
-Do obozu Naznaczonych, a gdzie indziej? - zaczyna się śmiać.
-Kooggoo? - pytam.
-Nas. Ty jesteś jedną z nas.
-Sskkąąąddd ttooo wwiiieesszz? - wydaję zduszony okrzyk, jedyne, na co mnie stać.
-Dowiesz się w swoim czasie. - daje mi coś do picia, a moje ręce chętnie to biorą. Po chwili zasypiam.


Mam nadzieję, że 1 rozdział się spodobał :). Wszystko wyjaśni się w późniejszych rozdziałach.

Nie pamiętam, jak nazwałam logo, więc...
Chandelier,

~Dzemik (Tak, chandelier to żyrandol).

poniedziałek, 28 lipca 2014

Czesio ;33

Hej! Jestem Ange. Dokładniej to Kinga. Dobra imię już mamy zaliczone a teraz coś innego o mnie. Mam.... DAM, DAM, DAAAM.... 10 roków ;-;. Tak jak Laniacz gram w MSP. Obecnie mam 20 lvl (prawie 21) ale to nie ważne. Dobra... Mój ulubiony kolor to turkusowy, a owoc to ARBUZZZ a w sumie raczej warzywo bo arbuz to warzywo ( dobra Ange nie chwal się swą jakże ogromną wiedzą). Hmmm.... Teraz piszę sb posta. Ogólnie to wstałam o 09:40... (Tia jakieś 2 tyg. temu wstałam o 05:00 ;-;). Nie umiem pisać Auto-Biografii. Mój ulubiony zespół to 1R (OneRepublic). No i co by tu jeszcze dodać??? Mam psa o imieniu Champ, jest rasy Welsh Corgi Cardigan i ma UWAGA! Jedyne takie umaszczenie z całej swojej rasy w Polsce czyli śniade. Dobra kończe posta, pewnie jutro coś napiszę :33.

Taaak moja twarz jest na stówie B)))

Przywitanie, czyli coś o mnie + Mój dzień

Tsa, dobry. Może dobry, ale Ange musiała iść i wróci za 1,5h. I przez to jebać (tak ;_;) grafikę na razie, plz. Dostałam tylko autora, bo se poszła przed tym, jak mi dała. Ekhem, to nie jej wina, nieważne.

Aha, miałam się przedstawić.
Jestem Wiktoria, moje przezwisko internetowe to Laniacz (Istnieje takie coś, wow). Jestem nieogarniętym dzieckiem, więc gram w MSP. Nie interesuje Was link do tej gry, prawda. Prowadzę też dwa blogi o tej głupiej grze, ale nieważne, nie będę pisać o takiej rzeczy. Jestem taka dziwna, że lubię tą grę. Nieważne.
Mam 12 lat. (Chciałam napisać lata, opz. Piękna ortografia). 1 września czy któregoś tam, już nie wiem którego, pójdę do 6 klasy. Mam nałóg - ... (narkotyki?) czytanie książek. Tak, dziwna dziewczyna. Uwielbiam niektóre osoby poznane w necie (kolejny przejaw dziwności, takie słowo istnieje, joł?). Tak, możecie mnie zabić, mój pomysł na nazwę. #TakaZajebistaŻeAżWcale. Ekhem. Piszę o wszystkim. No i o niczym. Pewno już to zauważyliście. Ej, to jest przywitanie? Dobra, coś o mnie: Dziwna, brzydka, głupia, czasami zarozumiała, wścibska, zazdrosna... CZASAMI miła. Czasami. Czytaj: bardzo rzadko. Za chwilę się nazwę dżemik. No i dżemik. Zaczynam kochać słowo. Jestem ekhem. Dobra, oto mój dzień.


  • Wstałam o 10.00
  • Włączyłam kompa
  • Gadałam z Wizzolem i Słit
  • Byłam na tiny
  • Śpiewałam z dziewczynami na karaoke
  • Czytałam książkę (Goliat, 3 część Lewiatana <333)
  • Przed gadaniem z Wizzolem i Słit byłam już na MSP
  • Kiedyś tam zjadłam trochę płatek i przez przypadek oglądałam Atomówki
  • Fuj.
  • Piszę posta.
To tyle z tego dnia, choć jeszcze nie umarłam. Powiadam, jeszcze. #TerazZaczynamPisaćONiczym
No tak, już piszę o niczym. Ange ma robić jakieś loga ze stówami, błagam, żeby to zrobiła.
Nie bądźcie martwi, czytając tego bloga, plz. Nie chcę mieć Zombie na blogu (raczej nie chcemy, może dziewczyny lubią zombie?). A czemu mielibyście być martwi? Bo moje posty zabijają, jak Dotyk Juli (Włączone: rzeczy z książek. Uchowaj, Boże. Kryjcie się!). To tyle, bo zaczynam gadać książkowato. Jej, nie ma takiego słowa.

Za chwilę zrobię sobie logo. Walić te stówy.

Sjema,
Wiem, piękne logo.